- Powoli zacząłem coraz bardziej lubić elektronikę i majsterkowanie, potrzebowałem do tego więcej miejsca, bo brudzenie różnymi cięciami oraz lutowanie w pokoju, w którym śpię nie było dobrym rozwiązaniem. Postanowiłem przeznaczyć na to drugi pokój. Potrzebowałem jakieś biurko, na którym mógłbym mieć swój skromny warsztat. Zamarzyło mi się mieć wiszące na ścianie. Ceny w sklepach były kolosalne, nawet za zwykłe biurka, które często nie spełniały moich oczekiwań. Postanowiłem, że sam się tym zajmę. Miałem wtedy 17 lat i to był mój pierwszy duży projekt majsterkowy 😀
Przygotowanie:
Nie przypominam sobie, abym jakoś specjalnie planował ten projekt, nie robiłem raczej dokładnych szkiców na kartce, dostosowałem się do rozmiarów materiałów znalezionych w Castoramie. Wysokość od podłogi ok. 80cm (jak większość biurek) oraz regał stojący przy ścianie. Oczywiście wymiary robiłem stosowne i wszystko dokładnie oznaczyłem ołówkiem, aby elementy były jak najlepiej dopasowane.
Lista zakupów:
- Śruby i kołki: 7zł
- Lakierobejca: 16zł
- 2x Deski 2m: 40zł
- Cięcia w Castoramie: 2zł
- Blat (60cm x 120cm): 75zł
- Półki: 25zł
- Kątowniki: 10zł
- Wsporniki od blat: 40zł
- Klej do drewna: 10zł
- Suma: 225zł
Po skompletowaniu materiałów zabrałem się do pracy. Najpierw musiałem pomalować blat lakierobejcą, bo był z surowego drewna. Malowałem go dwa razy dla pewności. Potem był czas na wyznaczenie dziur w ścianie na wsporniki. Odmierzyłem po równo 80cm z obu stron i odrysowałem ołówkiem dziury na kołki. Dla pewności położyłem deskę na wspornikach, a na niej poziomice i ustawiłem w odpowiednim miejscu. Na szczęście wszystkie miejsca pasowały idealnie, więc obyło się bez poprawek. Taki zabieg był konieczny, gdyż w przypadku krzywej podłogi, będziemy mieć krzywe biurko. Wykonałem nawierty w ścianie i wsunąłem kołki. Po przymontowaniu wsporników i testu wytrzymałości (mocnym naciśnięciu) jeden kołek puścił, widocznie otwór był zbyt szeroki albo zbyt kruchy. Musiałem zmienić położenie i wywiercić nowe otwory obok. Odczepienie tego wspornika od ściany nie należało do łatwych, bo reszta kołków trzymała jak diabli. Użyłem mocnych metalowych, z których każdy ma udźwig do 500kg, wiec nie było łatwo. Udało mi się go oderwać chyba młotkiem i dłutem, albo jakimś klinem, ale nie obyło się bez wykrzywienia wspornika (teraz przychodzi mi lepsze rozwiązanie do głowy: rozwiercić kołek jak nity i powinien wyjść bez oporu).
Teraz mogłem już wziąć się za montowanie blatu. Położyłem najpierw blat na wspornikach i ołówkiem zaznaczyłem otwory do wywiercenia. Potem wziąłem większe wiertło i wywierciłem na mniejszym otworze większy (o średnicy łba śruby) na głębokość 2-3mm tak, aby śruba nie odstawała ponad płaszczyznę blatu. Po przykręceniu deski biurko było już gotowe, teraz czas na regał. Ułożyłem na blacie biurka dwie deski ucięte na wymiar i na nich położyłem kolejną, na której była poziomica. Do odmierzenie odległości na dole pomogła mi półka, którą położyłem i przycisnąłem do niej ścianki. Po rozstawieniu ścianek regału szybko ołówkiem zaznaczyłem zarys krawędzi. Potem każda z osobna przymontowałem do ściany za pomocą kątowników (lepszym rozwiązaniem byłby mocny klej, jak w przypadku tego regału). Na koniec przykleiłem górna deskę i obciążyłem ją książkami aby klej mocniej związał i zostawiłem tak na noc. Następnego dnia wywierciłem otwory na półki i biurko było skończone 😀
Aktualizacja – szuflada
Biurko sprawdzało się rewelacyjnie, jednak brakowało mi w nim jednej dużej szuflady pod blatem, abym miał pod ręką narzędzia. Dość długo zastanawiałem się jak wykonać to najlepiej – system wysuwający oraz samą szufladę. Zacząłem od wykonania tej drugiej rzeczy, abym mógł potem dopasować do niej prowadnice. Wypisałem sobie, co potrzebuję do projektu i kupiłem materiały w Castoramie.
Lista zakupów:
- Deski zostały mi jeszcze po regale 0zł
- Płyta na dno szuflady 40cm x 60cm: 20zł
- 2x prowadnice: 20zł
- 4x kątowniki: 16zł
- Klej również użyłem ten co miałem 0zł
Złożenie szuflady było banalne, wystarczyło złączyć 4 deski w prostokąt oraz od spodu przymocować wkrętami dno. Na końcu do boków przykręcić części prowadnicy. Trudniejszą częścią było jak przyczepić to wszystko do spodu biurka aby działało. Przyjrzałem się jak zrobiona jest wysuwana półka na klawiaturę w innym biurku i postanowiłem wykorzystać ten patent. Całość oparta jest o kątowniki, które są przymontowane od spodu biurka i do nich przykręcone są prowadnice. Ja zastosowałem pomiędzy jeszcze drewniane listwy, gdyż nie za bardzo prowadnice chciały bezpośrednio łączyć się prosto z kątownikami. Nie miałem takich listewek kwadratowych w domu wiec postanowiłem szlifierką kątową przeciąć deskę na pół. Było to najgorsze rozwiązanie. Listewki nie wyszły proste, męczyłem się z tym długo. Najlepszym rozwiązaniem było kupić w Castoramie za kilka złotych takie i oszczędził bym sporo nerwów. Albo ogarnąć inny sposób cięcia (w domowych warunkach bardzo trudne).
Nadszedł czas na przymontowanie tego do biurka. Nie było to proste bo odległości musiały być bardzo precyzyjne aby szuflada chodziła gładko i bez oporu, a za razem pasowała do rozstawu. Wymyśliłem dość sprytne rozwiązanie. Najpierw przywierciłem jedną stronę prowadnicy. Odległości na oko zaznaczyłem tak aby po prostu szuflada mieściła się pod biurkiem. Potem wsunąłem jedna stronę w szynę i dociskając ręką szufladę do blatu doczepiłem drugą prowadnice i ołówkiem zaznaczyłem miejsca montażu. Całość odłożyłem, przymontowałem drugą szynę i szuflada pasowała idealne. Chodziła gładko i bez oporu 😀
Aktualizacja #2 – lakierowanie
Blat był wcześniej malowany tylko lakierobejcą i nie został oszlifowany, co spowodowało, że powłoka nie była wystarczająco gruba ani gładka. Po kilku latach użytkowania zaczęły pojawiać się na nim odpryski i zarysowania. Postanowiłem całość polakierować przeźroczystym lakierem, aby nadać całości połysk i ochronę. Najpierw całość dokładnie zeszlifowałem papierem ściernym gradacji 120, potem 180, a na samym końcu 320 (bo nie miałem aktualnie 240). Po dokładnym oczyszczeniu można było aplikować pierwszą warstwę lakieru. Ostatecznie zdecydowałem się na dwie warstwy, gdyż blat był wcześniej już pokryty lakierobejcą i po drugim zabiegu osiągnąłem zamierzony efekt.
Podsumowanie:
- Koszt całkowity biurka z szufladą mieści się poniżej 300zł. Koszt mógłby być mniejszy gdybym zamiast blatu wykorzystał zwykłą sklejkę, która jest dwukrotnie tańsza.
- Całość robiłem dwa dni + dzień na szufladę (ok. 20h)
- Na tą chwilę dostrzegam kilka wad:
- Wykonanie całości ze sklejki oszczędziło by sporo gotówki
- Montowanie regału do ściany klejem montażowym, było by lepszym rozwiązaniem estetycznie i fizycznie
- Montaż szuflady do blatu. Kątowniki powinny być odwrócone w druga stronę, gdyż z czasem zaczęły się rozwierać i musiałem całość ścisnąć drutem od spodu aby szuflada nie wypadła z prowadnicy. Odwrotny montaż kątowników nie pozwoliłby się im rozwierać, gdyż blokowała by to sama szuflada.
- Cała reszta jest w jak najlepszym stanie i wykorzystuję to nieprzerwanie do dziś. Jestem jak najbardziej zadowolony z projektu i biurka!
Mam pytanie, jaka była głębokość i szerokość tego blatu, planuje podobny projekt tylko że z blatem 65 cm głębokości i 170 cm szerokości i nie wiem jaki wspornik wybrać 27cm x 40cm czy 33cm x 50cm i czy będzie stabilny po środku (wsporniki chce umieścić 10 cm od brzegu)
Zależy, z jakiego materiału będzie twoj blat i jaką będzie mial grubość. Zwykła płyta meblowa przy tej szerokości może sie juz uginać. Najlepiej przetestuj to, podkładając w miejsca gdzie bedzie wspornik coś, aby przerwa pomiędzy nimi byla taka sama jaka będziesz mial w praktyce. Jeśli sprawdzi sie to okej, jeśli nie to użyj dodatkowy wspornik na środku. Co do tego jaki wspornik użyć to myślę zeby zastosować ten większy, warto dołożyć kilkanaście złotych, ale mieć pewność, ze wytrzyma.
Co do wymiarów jakie mam to uzupełnię je potem.
Uzupełniłem już artykuł o wymiary blatu, ktore wynoszą: 60×120 cm.
Gdzie można kupić takie wsporniki?
W każdym sklepie budowlanym.