Mamy czasy COVID-19 i kiedy to piszę to wszystkie siłownie były zamknięte. Kiedyś miałem siłownie w piwnicy, tzn. ławeczkę, sztangę, hantle i obciążenie. Niestety większość z tych rzeczy sprzedałem i musiałem skompletować praktycznie cały sprzęt od nowa.
Przeglądając oferty ławeczek w Internecie i szukając takiej jaka by mi odpowiadała, czyli porządna zrobiona z dobrej jakości stali kosztuje najtaniej 500 zł. Już miałem ją kupować, ale przyjrzałem się dokładnie jej konstrukcji i uznałem, że będę w stanie taką zrobić samemu. Wszystkie materiały potrzebne do jej wykonania miałem akurat na stanie i nic nie musiałem dokupować (poza prętem gwintowanym M14).
Planowanie
Przy projektowaniu swojej ławeczki nie bazowałem na tej, którą chciałem kupić, no może poza wymiarami, bo nie wiedziałem dokładnie jakie gabaryty powinna ona mieć. Profil, z jakiego zamierzałem pospawać ją to 40×30 2 mm ścianka, więc był mniejszy niż ten użyty w gotowej ławce.
Koniec końców projekt ławeczki trochę się różni niż ten na rysunku, ale to dlatego, że w trakcie spawania moja wizja się zmieniła.
Najważniejsze dla mnie było, aby regulacja oparcia była szybka i stabilna, nie taka jak w tych tańszych ławeczkach, oraz tak irytująca, jak na siłowniach fitness.
Prace
Zacząłem od pocięcia wszystkich elementów konstrukcyjnych ławeczki na odpowiednie wymiary. Z grubej rury fi 50 wyciąłem dwa kawałki 40-centymetrowe. Następnie dospawałem na środku ich po kawałku profilu 30×40, z którego powstanie cała ławeczka. Uciąłem je odrobinę dłuższe niż w projekcie, aby potem przy łączeniu odpowiednio przyciąć.
Aby ułatwić sobie dalszą pracę, wykonałem stelaż z drewna, dzięki któremu nie będę musiał pilnować tego, że ławeczka się rozjedzie podczas spawania. Warto przyłożyć się do wykonania takiego stelażu, utrzymać wymiary i kąty, bo jak przygotujemy to, tak potem będzie wyglądała ławeczka.
Następnie zespawałem te dwa elementy do kawałka profilu o długości 12 cm. (Jak wspominałem wizja się trochę zmieniła w trakcie spawania ławeczki i oparcie oraz siedzenie są zamocowane na jednym pręcie, a nie jak zakładałem wcześniej na dwóch, więc kawałek powinien mieć ok. 8 cm, aby uniknąć przycinania go potem). Na końcu dospawałem wspornik pomiędzy ramionami, tak dla pewności, że ławka będzie wytrzymała. Szczerze to wydaje mi się, że i bez niego by dała radę, ale po co ryzykować ;p
Całą podstawę ławeczki miałem już gotową, więc przyszedł czas na pospawanie siedzenia oraz oparcia i dorobienie mocowania do nich.
Wymiary zewnętrzne stelażu do siedzenia to 30 cm na 20 cm (szerokość), a oparcia to 70 cm na 20 cm (szerokość). Z profilu pospawałem po prostu dwa prostokąty. Nie bawiłem się tutaj w spawanie pod kątem 45* bo szczerze nie widziałem takiej potrzeby. Możemy od razu wywiercić otwory do mocowania sklejki oparcia i siedzenia (ja to zrobiłem na końcu, bo wtedy jeszcze nie wiedziałem dokładnie jak chce je zamocować). W przypadku oparcia wiercimy 6 otworów (po 3 na stronę), a dla siedzenia 4. Otwory wykonujemy na wylot w profilu.
Zostały do przyspawania zawiasy, na których będzie ruszało się oparcie i siedzenie. Dla dłuższego elementu wykonałem je z płaskownika o długości 10 cm, a dla krótszego z kątownika 40 × 40 mm. W trakcie przymierzania wyszło mi, że najlepiej jak oba elementy będą obracały się na jednej osi. Nie będzie wtedy dużej szpary pomiędzy nimi. Więc musimy przypilnować, aby przy spawaniu każdy uchwyt był przyspawany z odpowiednim przesunięciem, żeby po złożeniu każdy z nich miał swoje pole manewru. Trzeba uwzględnić również grubość nakrętki M14, którą będzie trzeba dospawać do kątownika.
Aby oparcie mogło się złożyć do poziomu musiałem przyciąć trochę górna część stelażu ławki (wspominałem o tym na początku artykułu, że 12 cm to za dużo). Gdy mocowania i ramę miałem gotową to nakręciłem je na pręt gwintowany M14 i sprawdziłem.
Teraz przydałyby się wsporniki do regulowania kąta oparcia. Ich długości ani miejsca zamocowania nie uwzględniałem na papierze, bo ciężko takie rzeczy wyliczyć, a wiadomo, że znacznie lepiej jest przymierzyć i dopasować coś na gotowym stelażu :). U mnie wyszło takie coś:
Kiedy wiedziałem już, jaką długość będzie miała podpora w w którym miejscu będzie zamocowana to uciąłem ją z tego samego profilu co cała ławeczka i na jednym końcu zrobiłem wycięcie pod nakrętkę M14 o długości 4 cm i przyspawałem ją.
Następnie wywierciłem dwa otwory na wylot o średnicy 14-16 mm w stelażu, aby można było przełożyć przez nie pręt gwintowany. Niestety nie dysponuje statywem do wiertarki, który utrzymałby ją w odpowiedniej osi, aby otwory po obu stronach profilu były w idealnej pozycji, ale ręcznie sobie też poradziłem. W przyszłości przydałoby się w takie coś zaopatrzyć – zaoszczędzi to dużo czasu i nerwów, ponieważ nie trudno o to, aby wywiercić otwór krzywo. Potem tak samo zrobiłem dla siedzenia i całość skręciłem.
Następnie na ramie pozaznaczałem miejsca blokad oparcia i siedzenia. Zacząłem od pozycji idealnie poziomej (serio, z poziomicą to robiłem), oraz siedzącej, a resztę pozaznaczałem w odległości ok. 10 cm dla oparcia i trochę gęściej dla siedzenia. Wszystkie wymiary są na rysunku wyżej.
Końcówkę podpory spłaszczyłem i dospawałem walcówkę 6 mm na jej końcu, aby nie opierała się niczym ostrym o ramę, żeby nie porysować lakieru.
Tapicerowanie
Stelaż ławeczki już jest gotowy, brakuje tylko miękkiego oparcia i siedzenia. Składa się ono ze sklejki ok. 1 cm grubości (grubszej nie ma potrzeby, bo i tak całość spoczywa na stelażu metalowym, który jest sztywny. Wymiary oparcia to: 23 cm na 75 cm a siedzenia: 23 cm na 35 cm.
Potem nałożyłem na to piankę o grubości 3 cm i całość zawinąłem w czerwoną sztuczną skórę (tylko taką miałem). Jedyne, na co trzeba uważać to zagięcie rogów, jest to najtrudniejsza czynność w o tapicerowaniu tego i warto do niej się przyłożyć, bo efekt będzie potem długo z nami. Materiał złapałem takerem z tyłu sklejki.
Gotowe elementy ustawiłem tak na stelażu, aby szpara pomiędzy nimi była jak najmniejsza, a zarazem nie wadziły o siebie przy ustawianiu kąta maksymalnego. Przymocowałem je wkrętami przechodzącymi na wylot profilu w stelażu. Oparcie 6 szt. a siedzenie 4.
Lakierowanie
Teraz nadszedł czas, żeby całość polakierować. Oczywiście najpierw musimy oszlifować wszystkie spawy i zeszlifować odpryski i najlepiej pozbyć się wszystkich ostrych krawędzi. Potem całość odtłuszczamy i usuwamy zanieczyszczenia np. benzyną ekstrakcyjną.
Najpierw nakładamy podkład antykorozyjny, ja zastosowałem gotowy spray z takim podkładem już w kolorze czarnego matu. Nakładamy najlepiej kilka warstw (2-3 minimum). Jeżeli chcemy mieć efekt połysku możemy na końcu nałożyć lakier bezbarwny bądź klar.
Gotowa ławeczka prezentuje się następująco:
Podsumowanie:
Projekt uważam za udany. Bardzo wygodnie mi się na niej ćwiczy. Ławeczka jest stabilna i nie giba się podczas ćwiczeń. Stylistycznie też całkiem dobrze wygląda. Na tę chwilę minusy, jakie dostrzegłem to oparcie mogło by być 5 cm dłuższe, gdyż jestem dość wysoki i przy niektórych pozycjach głowa leży na krawędzi.
Wykonanie ruchomych elementów na pręcie gwintowanym M14 było bardzo dobrą decyzją, bo całość pracuje płynnie i stabilnie.
Ławeczka w sumie nic mnie nie kosztowała, bo miałem wszystkie materiały na stanie, ale wiadomo musiałem je wcześniej kupić tak czy siak, wiec podam „szacunkowy” koszt całości, jaki uda mi się wyliczyć:
- sklejka 1 cm grubości [30 zł]
- pianka i skóra do tapicerowania [20 zł]
- profil 30 x 40 [48 zł]
- pręt gwintowany M14 i nakrętki [15 zł]
- lakier [14 zł]
- osłony gumowe, wkręty i inne drobne elementy [10 zł]
Podsumowują, gdybyśmy musieli wszystko kupić to koszt wyniósł by ok. 140 zł. Porównując to do ceny w sklepach (500 zł) to moim zdaniem warto wykonać taką samemu, jeżeli oczywiście mamy na to czas 🙂