Jest to wpis podsumowujący użyteczność hooków na Git. Chciałem przedstawić moje wnioski i refleksje na ten temat.
Czego się dowiedziałem?
Dowiedziałem i nauczyłem się dość sporo, bo wcześniej Git istniał dla mnie jak zwykłe repozytorium (używałem go tylko na tle BitBucketa i GitHuba). Odkąd postawiłem repozytorium na swoim prywatnym serwerze, to musiałem przyjrzeć się tematowi hooków bliżej, zaczęło się od prostego kopiowania plików do public_html, a skończyło na zarządzaniu bazami danych i deploymencie. Poznałem bliżej powłokę Bash i dzięki temu uświadomiłem sobie jak proste jest tworzenie hooków Gita. Dało mi to również trochę wiedzy na temat SSH i generowania kluczy.
Co zrobiłem?
Stworzyłem kilka tutoriali, o tym, jak dzielić projekt na branche, wgrywać bazę danych oraz wykonywać deploy na inny serwer. Dodatkowo zawodowo stworzyłem cały system pracy z repozytorium i projektami oparty właśnie o Gita. W drodze (jeśli uda mi się skończyć) jest aplikacja Kanban, którą łączymy z Gitem i przy tworzeniu tasków, zmianie ich statusu, w tle wykonują się operacje na repozytorium, jak tworzenie brancha lub jego mergowanie i usuwanie.
Jakie są moje wnioski?
Zdecydowanie poświęciłem na to zbyt dużo czasu. Hooki są tylko drobnymi modyfikacjami akcji i zdecydowanie nie powinno na nich opierać złożonych systemów zarządzania treścią czy bazami danych. Warto znać ich możliwości, ale używać w granicach rozsądku. Na tę chwilę niestety nie widzę ich większych użyteczności, ale mam nadzieje, że się mylę i kiedyś mój poświęcony czas w ten temat zaprocentuje.