Po remoncie mojego pokoju postanowiłem zwiększyć ilość regałów. Miejsca dość dużo nie mam, wiec zastawianie pokoju czymkolwiek nie było by mądrym rozwiązaniem. Wpadłem na pomysł regału strojącego na biurku. Nie zabiera miejsca a daje sporo dobrego: zasłania łączenie korku prze krawędzi ściany, wypełnia pustą przestrzeń, tworzy nowe miejsca na rzeczy.
Założenia projektowe:
- Możliwość zdejmowania półek
- Przymocowany do ściany
- Dobry design
- Tani
Planowanie
Nic tak nie cieszy jak możliwość wykonania czegoś samemu, a jeśli mam przy tym zaoszczędzić pieniądze to już nie ma mowy o olaniu sprawy. Założenia były dość proste, tak samo jak cała konstrukcja – kilka prostokątów złożonych w jedną całość :D. Nie zwlekając dokonałem pomiarów i zaprojektowałem wszystko na kartce.
Zbieranie materiałów
Kiedy miałem już cały plan gotowy to zacząłem kompletować elementy. Kupiłem płytę OSB w Castoramie i kazałem im od razu pociąć na podane wymiary, żeby potem się nie pierdzielić z tym. 1zł za jedno cięcie, kiedy potrzeba ich ok. 6 to nie jest majątek. Kołki oraz wkręty miałem już w domu. Okleinę zamówiłem na Allegro (drewno, czarne matowe), aby jak najlepiej pasowała do moich pozostałych mebli.
Oklejanie okleiną
Po skompletowaniu wszystkich elementów zabrałem się do pracy. Upewniłem się, że wszystkie elementy pasują do siebie. Potem zabrałem się za oklejanie. To była męka. Spędziłem nad tym kilka godzin. O ile półki dało się sprawnie okleić, to ze ścianami był już problem. Początkowo oklejałem wzdłuż krótszej krawędzi, wydawało mi się, że będzie znacznie łatwiej i szybciej (może i by było, gdybym miał kogoś do pomocy). Na szczęście potem wpadłem na pomysł aby spróbować nanosić okleinę wzdłuż dłuższej krawędzi. To był klucz do sukcesu, oklejanie szło gładko i szybko, dodatkowo obyło się bez pęcherzy i nierówności!
Montaż
Teraz trzeba było wszystko posklejać do kupy i postawić na biurku. Ułożyłem całość na podłodze (poziomo) i poustawiałem odpowiednio, tak jak miało to wyglądać w efekcie końcowym. Zaznaczyłem ołówkiem ślady na kołki i wkręty. Potem wziąłem się na nawiercanie otworów, tylko trzeba uważać aby nie przewiercić się na wylot, bo sklejka jest dość cienka. Oczyściłem odkurzaczem otwory z wiórów i powklejałem kołki zwykłym klejem do drewna (do tej pory trzyma bardzo mocno!). Ścianki oraz górę złączyłem cienkimi, ale dość długimi wkrętami. Trzeba uważać aby płyta OSB się nie rozłamała. Polecam wcześniej zrobić dziury cienkim wiertłem. Całość była gotowa, mogłem ustawić na biurku. Niestety okazało się, że regał jest trochę mało stabilny więc musiałem go przymocować do ściany. Początkowo chciałem zrobić to kątownikami, ale stwierdziłem, że przyklejenie go będzie lepszym rozwiązaniem. Potrzebowałem mocnego i porządnego kleju. Zdecydowałem się na Pattex Fix Extreme Total – najlepszy klej jaki znam pod każdym względem! Nałożyłem go trochę na tylnie krawędzie i przycisnąłem mocno do ściany. Potrzymałem ok. 20 sekund i już wszystko się pięknie trzymało. Na wszelki wypadek docisnąłem ściany odważnikami aby wszystko było proste. Następnego dnia położyłem półki i regał jest gotowy do użytku 😀
Aktualizacja #1 – naprawa
Z czasem regał zaczął się rozchodzić na boki co spowodowało, że kołki zaczęły się wykrzywiać. Po pewnym czasie jeden nie wytrzymał i jedna półka spadła i elementy elektroniczne się rozsypały. Nie pozostało nic innego jak szybko to naprawić.
Wpadłem na pomysł aby pod jedną z półek zamontować kantówkę drewnianą. Na szczęście zostało mi jeszcze trochę okleiny meblowej, dzięki czemu całość powinna się ładnie prezentować. Nie chciałem przewiercać wkrętów przez ściany regału, więc wpadłem aby od środka przytwierdzić kątowniki i do nich potem listewkę. Całość widać na zdjęciach poniżej.
Podsumowanie
- Całkowity koszt projektu to 80zł (40zł okleina i drugie tyle za sklejkę)
- Regał trzyma się z powodzeniem do dziś, wytrzymuje solidne obciążenia, a półki nie uginają się pod naporem np. książek. Idealnie komponuje się z resztą mebli, okleina jest bardzo dobrej jakości, a wszystko użyteczne. Jestem mega zadowolony z projektu.
Ja zrobiłem regał sam i jestem zadowolony z efektów. Aczkolwiek co istotne warto zaopatrzyć się przy okazji takich prac w porządne narzędzia, u mnie zwłaszcza przydała się wkrętarka. Ręcznie to ogarniać beznadzieja. Polecam zamówić sobie zestaw bitów dobrej firmy, np. Milwaukee – posłuży długo i do skręcania sklepowych mebli też się nadaje.