W tym wpisie przedstawię jak wykonałem dwupoziomowy, jezdny wieszak na ubrania. Jak to zwykle bywa, indywidualne wymagania, jak i cena skłoniły mnie do wykonania go samodzielnie. Zacząłem oczywiście od szkicu – tym razem na tablecie – i rozpisaniu wszystkich wymiarów.
Następnym krokiem był wybór materiałów, z jakiego go wykonam, kolor oraz sposób połączeń, aby dało się go wygodnie złożyć i przetransportować. To ostatnie okazało się najtrudniejsze, gdyż wymyśliłem kilka dobrych koncepcji i musiałem wybrać tą jedyną.
Z racji tego, że wieszak ma być dość wąski 35 cm, to stabilność była priorytetem, więc padło na konstrukcję metalową. Na samym spodzie zamocowałem półeczkę z desek drewnianych, które dodatkowo wzmacniają całość. Kolejną decyzję jaką musiałem podjąć było z jakiego rodzaju metalu wykonam szkielet. Musiał on być na tyle sztywny, aby konstrukcje się nie „telepała” przy przesuwaniu, ale zarazem też nie mogła być zbyt ciężka. No i oczywiście wizualnie dobrze się prezentować.
Poniżej jest lista materiałów (wraz z cenami) z jakich wykonany jest wieszak:
- [80 zł] kształtownik 6 m, 30×18, grubość 1,5mm
- [27 zł] 2 rurki po 870 mm, srednicy 25mm i grubosci 1,5mm
- 4 kawałki płaskownika 28×120 mm o grubośc 4mm
- 8 szt. śrub M8 i długości 40 mm
- 8 nakrętek M8 i 16 podkładek
- 12 szt wkrętów do drewna o długości około 70 mm (minimum 5, aby coś deskę złapały)
- [30 zł] lakier (dowolność rodzaju oraz koloru), ja wybrałem akryl jednowarstwowy z utwardzaczem, czarny mat
- [25 zł] 4 kółka
- 3 szt desek 854 mm długości, 18mm grubości i 100 mm szerokości
- lakier do drewna (ja użyłem jasny dąb)
Jeżeli nie ma podanej ceny to znaczy, że materiał pochodzi z moich zasobów i nie miałem jak oszacować jego kosztu.
Prace
Zacząłem od pocięcia kształtowników na odpowiedni wymiary: 190 cm oraz 35 cm i każdego sztuk 2. Potem wyznaczyłem środek wzdłużny szerszej krawędzi, aby wyznaczyć punkty pod otwory montażowe i w odpowiednich odległościach zaznaczyłem je za pomocą punktaka. Użycie narzędzia, jakim jest punktak ułatwia potem nakierowanie wiertła w odpowiednie miejsce, gdy zaznaczymy kropkę markerem jest duże prawdopodobieństwo, że wiertło się obsunie i dziura będzie przesunięta, względem tego, co zaznaczyliśmy wcześniej. Na krótszym elemencie zaznaczałem punkty pod przymocowanie desek oraz miejsce spawania do dłuższego elementu.
Potem wszystkie otwory przewierciłem na wylot przy pomocy statywu do wiertarki, dzięki czemu otwór został przewiercony idealnie na przestrzał. Warto oliwić miejsce wiercenia, aby wiertło nie tępiło się zbyt szybko oraz było lekko schładzane. Dodatkowo olej zapobiega odpryskiwaniu kawałków metalu przy wierceniu.
Następnie przygotowałem zestaw płaskowników i rurek do wykonania poręczy na wieszaki. Z kawałka blachy o grubości 4 mm wyciąłem 4 sztuki takich samych elementów (wymiary na obrazkach u góry wpisu). U mnie wyszły trochę dłuższe niż 12 cm dlatego otwory nie są idealnie symetryczne względem obu końców. Potem miałem je skrócić, ale o tym zapomniałem i już tak zostało (na szczęście w niczym to nie przeszkadza). Podobnie jak w przypadku kształtowników, wyznaczyłem linie idącą przez środek, a potem zaznaczyłem punktakiem miejsca wierceń.
Po docięciu rurek oszlifowałem wszystkie elementy (najważniejsze, aby przygotować dobrze miejsca, w których będzie spoina), przygotowując je tym samym do spawania. W tym momencie zawsze pojawia się dylemat, jak ułożyć elementy, aby spawanie przeszło gładko i przyjemnie. Wpadłem na pomysł złożenia całej konstrukcji tak jak miała by być złożona i wtedy pospawania jej. Głównie chodziło mi o to, aby płaskowniki były równolegle do siebie na obu końcach rurki oraz obie poręcze miały tę samą długość.
Nie przemyślałem jednej rzeczy, że jestem w stanie wykonać spoiny tylko z jednej strony, bo druga jest pod spodem. Z tego względu po rozmontowaniu prowizorycznej konstrukcji płaskowniki się przekrzywiły się i musiałem je równać młotkiem. Koniec końców wyszło prosto, ale nie tak jak sobie wyobrażałem, więc do spawania kształtownika użyłem już magnesu, który wyznacza kąt 90 stopni.
Wszystkie spoiny potraktowałem szlifierką kątową, a powierzchnie przeszlifowałem papierkiem ściernym o gradacji ~400. Następnie oczyściłem i odtłuściłem całość benzyną. Tak przygotowane elementy polakierowałem najpierw podkładem antykorozyjnym. Po wyschnięciu całość pokryłem lakierem akrylowym jednowarstwowym z utwardzaczem o kolorze czarnego matu. Całość wykonałem przy pomocy kompresora.
Kiedy elementy sobie schły, zabrałem się za przygotowanie desek na spód stojaka. Najpierw dociąłem je na odpowiednią długość, czyli 85,4 cm, a potem całe oszlifowałem i przygotowałem do lakierowania. U mnie padło na kolor dębu, bo taki tez lakier do drewna miałem na stanie. Nałożyłem jedną warstwę tylko, ale ze względów estetycznych, ponieważ po drugiej deski byłyby już za ciemne. Powinno się w takiej sytuacji nałożyć warstwę bezbarwnego, ale nie miałem go, a nie chciałem pryskać sprayem już, bo czas gonił.
Końce profili metalowych trzeba jeszcze jakoś zabezpieczyć, aby nie zranić się i żeby prezentowały się ładnie. Teoretycznie wystarczyłoby je porządnie oszlifować, ale jakoś mnie to nie przekonało i zaprojektowałem na 3D zaślepki. Tutaj jest dostępny projekt do druku, a tak się prezentują gotowe elementy:
Składanie
Na czas transportu zabezpieczyłem całość stretch’em aby nie uszkodzić lakieru. Składanie to niewątpliwie jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w trakcie projektu, bo widzimy efekty tego co wykonaliśmy. Dzięki temu, ze już przed lakierowaniem całość przymierzałem to miałem pewność ze wszystkie elementy pasują do siebie. Zacząłem od złożenia całego stelażu, czyli skręcenia wszystkich śrubek. Potem ustawiając całość do pionu, położyłem deski na ziemi i ustawiłem w odpowiedniej pozycji i skręciłem wkrętami. Dzięki deskom cała konstrukcja się usztywniła jeszcze bardziej. Na końcu od spodu przymocowałem kółka, mocując je na dwa wkręty do drewna a dwa do metalu.
Efekt końcowy:
Podsumowanie
Z wyglądu wieszaka jestem naprawdę zadowolony, a najbardziej, że to mój pierwszy projekt, który polakierowałem przy użyciu kompresora, dzięki czemu lakier jest twardy, a nałożona warstwa równomierna, bez zacieków. Całość jest stabilna i nie wygina/przewraca się przy przesuwaniu. Wieszak wyniósł mnie około 150 zł, dlatego, że sporo materiałów już miałem, Gdybyśmy wszystko kupowali to podejrzewam, że koszt wahałby się w granicach 300 zł. Patrząc na ceny rynkowe to i tak dobra cena.